7 listopada 2024

Międzynarodowa szajka socjopatycznych polityków

Wiosną 2020 roku szefowie rządów i głowy państw szeregu krajów zachodnich, jak umówieni, jeden po drugim ogłaszali wprowadzenie Nowej Normalności. Byli wśród nich, m.in. Boris Johnson, Emmanuel Macron, Angela Merkel, Pedro Sanchez, Sebastian Kurz, Justin Trudeau, Jacinda Ardern i Mateusz Morawiecki. Trudno było wówczas zrozumieć tę zaskakującą koincydencję tak daleko idących deklaracji przy jednoczesnym braku jakichkolwiek podstaw faktycznych, medycznych, formalno-prawnych do ich składania. Zadziwiał również brak wyjaśnień dotyczących tego, co stało się z Normalnością Starą. Skąd liderzy państw zachodnich wiedzieli, że „stare” już nie wróci, a liberalna demokracja i wolnorynkowy kapitalizm skazane są na zapomnienie? Prowadzony od niemal dwóch lat globalny projekt pandemiczny potwierdza, że nie były to wcale zapowiedzi przypadkowe. Ostatnie deklaracje i decyzje liderów państw zachodnich potwierdzają, że mamy niestety do czynienia z międzynarodową szajką socjopatycznych przywódców.

W książce Globalny Bunt Elit Nową Zelandię określiłem jako „inkubator Nowej Normalności” (tekst z 16 maja 2020 r.). Położona na obrzeżach globusa, odizolowana od reszty świata 5 milionowa Nowa Zelandia wydawała się miejscem idealnym do testowania rozwiązań socjotechnicznych, farmakologicznych, paramedycznych, technologicznych czy wręcz totalitarnych. Premier wyszczepionego w 90% państwa przoduje w zapowiedziach coraz to nowych obostrzeń, ograniczeń praw obywatelskich i eksperymentów społeczno-medycznych.

W pierwszych dniach grudnia Jacinda Ardern oświadczyła z psychopatyczną satysfakcją:

„Nie będzie punktu końcowego programu szczepień. Przygotowujemy teraz booster, żeby się upewnić, że znów zabezpieczamy ludzi. Chcemy, żeby ci którzy zaszczepili się sześć miesięcy temu, powrócili na szczepienia.”

Stwierdza przy tym, iż używanie paszportów szczepionkowych (już nie covidowych) ma zapewnić bezpieczeństwo osobom niezaszczepionym (czyli ok. 10% społeczeństwa).

W innej wypowiedzi z tego samego okresu premier Ardern zapowiedziała stworzenie „dziennikarskiego funduszu interesu publicznego”, mającego stać na straży właściwego informowania Nowozelandczyków w kwestiach dotyczących pandemii.  

Komentarze o stworzeniu orwellowskiego ministerstwa prawdy są tu niezwykle trafne. W Polsce nie ma potrzeby kreowania tego rodzaju funduszu. Prawicowe media, od redakcji wPolityce (Sieci), przez grupę Gazety Polskiej (Niezależna.pl, Tv Republika) po Media Narodowe bez większego wahania biorą rządowe pieniądze, stając się pandemiczną tubą propagandową socjopatycznych polityków.

W państwie liczącym ponad 5 milionów obywateli, gdzie rok rocznie umiera średnio ok. 50 tys. osób na COVID-19 zmarło jak dotąd… 46 Nowozelandczyków. Eksperymentalnymi preparatami farmakologicznymi wyszczepiono dotąd 90% społeczeństwa.

Rozchwiany emocjonalnie Justin Trudeau

Kolejnym, klinicznym niemal przypadkiem granicznych zachowań i wypowiedzi jest premier Kanady Justin Trudeau. W osłupienie mogła wprowadzić jego niedawna wypowiedź na temat wyszczepiania dzieci w wieku powyżej 5 lat.

„Będziecie w stanie otrzymać swoją szczepionkę jak tylko ukończycie 5 lat. Wiem, że jesteście podekscytowani, wiem, że jesteście bardzo zniecierpliwieni. W niektórych częściach kraju możecie nawet umawiać się już dziś na terminy tuż po waszych urodzinach.”

Ponad 90% Kanadyjczyków w wieku powyżej 12 roku życia jest już wyszczepionych. Na okres świąteczny i noworoczny ogłaszane są pandemiczne ostrzeżenia i zapowiadane kolejne ograniczenia.

Człowiek z kablami zamiast żył

W tyle nie zamierza pozostawać premier naszego kraju, który jako jeden z pierwszych (marzec 2020 r.) publicznie zapowiedział nadejście Nowej Normalności. W czerwcu 2020 r. z trybuny sejmowej ogłosił wykuwający się „nowy porządek świata”.

Warto wsłuchać się w wypowiedź premiera Morawieckiego, który 1 grudnia udawał się po przyjęcie trzeciej dawki szczepionki, kiedy użył on wyjątkowo perfidnego szantażu, stawiającego niezaszczepione dzieci gronie osób zagrażających zdrowi i życiu ich dziadków podczas świątecznych, rodzinnych spotkań.

„Czas Bożego Narodzenia to moment, w którym często dzieci spotykają się ze swoimi dziadkami. Drodzy Państwo, znam niestety bardzo wiele przypadków, w których takie spotkania zakończyły się niestety tragicznie, zakończyły się odejściem naszych dziadków, babć. I uniknijmy tego. Uniknijmy tego poprzez zaszczepienie jak największej liczby osób. Zaszczepienie się przed Świętami jest najlepszym prezentem, jaki możemy zrobić na święta swoim bliskim. Sobie i swoim bliskim.”

Ponad rok temu, w pierwszych dniach lipca 2020 r. premier Morawiecki zapewniał:

„Cieszę się, że coraz mniej obawiamy się tego wirusa, tej epidemii. I to jest dobre podejście, szanowni Państwo. Bo on jest w odwrocie. Już teraz nie trzeba się jego bać. (…) Nic się nie stało teraz, nic się nie stanie 12 lipca. Wszyscy, zwłaszcza seniorzy. Nie obawiajmy się, idźmy na wybory.”

Społeczeństwo wirusa obawiamy się coraz mniej- to prawdą. Coraz bardziej obawia się socjopatycznych poczynań przywódców państw zachodnich wprowadzających segregację sanitarną, ograniczenia w dostępie do miejsc publicznych i transportu publicznego, próbujących wyszczepiać 5-letnie dzieci. Psychopatycznych liderów wprowadzających dystopijną wersję huxleyowskiej rzeczywistości.

15 maja 2021 r. podczas inauguracji kampanii „Ostatnia prosta” premier Morawiecki powiedział:

„Ruszamy dzisiaj z kampanią. Ruszamy z kampanią, którą nazywamy „Ostatnia prosta”, bo jest rzeczywiście ogromna szansa, że jeśli solidarnie przystąpimy do całego programu szczepień, to będzie to ostatnia prosta. Ostatnia prosta, może długa jeszcze, może trwająca kilka tygodni, może dłuższych kilka tygodni ale ostatnia w tej walce z wirusem.

W swoim cotygodniowym podkaście z 10 grudnia 2021 r. premier Mateusz Morawiecki cynicznie i manipulacyjnie przeciwstawił wartość życia wartości wolności, co możemy odczytywać jako zapowiedź szczepionkowego przymusu.

„Od początku zostawiliśmy Polakom wolność wyboru w kwestii szczepień, ale dziś musimy odpowiedzieć na proste pytanie: moja wolność czy moje życie. Moja wolność czy czyjeś życie?

Premier nie zawahał się użyć szantażu prawnego połączonego z szantażem moralnym, emocjonalnym. Kij, marchewka, granie na poczuciu winy.

„Im więcej osób się zaszczepi, tym obostrzenia będą mniej dotkliwe, aż w końcu całkowicie znikną. Dlatego proszę, zróbcie to. Przekonajcie innych, że warto. To najlepszy prezent na Boże Narodzenie (…) To nie jest zabawa. Ile osób jeszcze musi umrzeć, byśmy zrozumieli, że czas najwyższy na szczepienie?”

Wskazał przy tym, że szczepionka jest „doskonale przebadana i skuteczna” a sprzeciwiający się przymusowi szczepionkowego to swoista, moskiewska agentura, działająca na szkodę Polski.

Kilka dni wcześniej Marcin Horała wiceminister infrastruktury w wywiadzie dla Radia Zet z 7 grudnia stwierdza wprost:

„Wiemy, że są to szczepionki eksperymentalne, że one nie przeszły takiego cyklu testowania jak zwykłe szczepionki. Ludzie mają co do tego swoje obawy (…) Twarde przymusy byłyby pewnie nieakceptowalne i właśnie naruszałyby inne, niezwykle ważne i wysoko przez nas stawiane wartości, no chociażby wolność i prawo do decydowania o sobie.

Chorwacki europoseł Ivan Vilibor Sincic podczas konferencji prasowej w Parlamencie Europejskim potwierdził:

„Co nauka mówi nam o skutkach ubocznych? Liczba zgłoszonych niepożądanych odczynów poszczepiennych oraz efektów ubocznych w związku ze szczepionkami na COVID-19 jest większa niż wszystkich zgłoszonych NOP’ów wszystkich używanych szczepionek razem wziętych z kilku ostatnich dziesięcioleci.

Mamy do czynienia z międzynarodowym gangiem decydentów na najwyższych szczeblach władzy.  Mamy do czynienia z międzynarodową mafią socjopatycznych przywódców państw działających na szkodę społeczeństw, którzy bez jakichkolwiek racji naukowych, medycznych, społecznych, gospodarczych, w oderwaniu od dotychczasowych norm etycznych i tradycji prawnych cywilizacji zachodniej forsują bezduszne, antyludzkie rozwiązania. Znajdujący się w podległości służbowej czy ekonomicznej podwykonawcy niższego szczebla forsują rozwiązania antyludzkie, antyspołeczne, antychrześcijańskie. Jakichkolwiek przejawów autorefleksji nie odnotowujemy.

Od kilku lat krąży w mediach anegdota jakoby prezes Jarosław Kaczyński z podziwem powtarzał, że „premier Morawiecki ma kable zamiast żył”. Wypowiedzi i decyzje dotyczące zjawiska pandemicznego obecnego Prezesa Rady Ministrów oraz jego kolegów i koleżanek z państw zachodnich muszą nasuwać pytania, co Mateusz Morawiecki oraz pozostali liderzy mają zamiast serc, umysłów, sumień.

SAD