Wszystkich wyczekujących końca pandemii i liczących na powrót starej normalności, zwanej demokracją liberalną i wolnorynkowym kapitalizmem muszę rozczarować: powrotu nie będzie. W maju 2020 r. premier Morawiecki, przy wsparciu przywódców państw zachodnich i sprzyjających mediów ogłosił Nową Normalność. 4 czerwca 2020 r. z trybuny Sejmowej, w obecności prezydenta RP ogłosił, że „na naszych oczach wykuwa się Nowy Porządek Świata”. Prace w kuźniach politycznych, militarnych, farmaceutycznych, medialnych i prawnych idą pełną parą. Kreatorzy i nadzorcy Rewolucji Pandemicznej osiągnęli zaledwie część zamierzonych celów, są w niespełna pół drogi. Drogi bez powrotu.
Z punktu widzenia społeczeństw zachodnich, a szczególnie społeczeństwa polskiego, pandemia COVID-19 miała niezwykle łagodny przebieg. Rozpoczęło się od terroru medialnego, doniesień o śmiertelnie niebezpiecznej chorobie układu oddechowego robiącego z płuc galaretę. Widzieliśmy mrożące krew w żyłach obrazki z Chin odizolowanych dzielnic i miast, gdzie ludzie nawoływali do siebie z balkonów; widzieliśmy ciężarówki z Bergamo, trumny na stadionach w Hiszpanii, ludzi w workach pakowanych do ciężarówek w Nowym Jorku, czy techników w kombinezonach ochronnych rozpylających gaz wirusobójczy na ulicach Teheranu. Dalej były codzienne komunikaty prezentujące zestawienia nieustannie rosnącej liczby zakażeń, zachorowań i zgonów, opracowywane na podstawie nieskutecznych, dających zafałszowane wyniki testów.
Terrorowi medialnemu towarzyszył terror prawny. Lockdowny państw po kilku czy kilkunastu odnotowanych zgonach, ograniczone prawa zgromadzeń, prawa do przemieszczania się, do podróżowania, czy drakońskie prawo ograniczające wiernym i kapłanom praktyki religijne. Wyludnione miasta – widma, opustoszałe ulice. Osamotniony papież Franciszek odprawiający Mszę świętą na pustym Placu Św. Piotra. Doprowadzone do ruiny setki tysięcy małych i średnich firm, restauracji, hoteli, biznesów. Ograniczenia w korzystaniu ze służby zdrowia, skutkujące dziesiątkami tysięcy nadprogramowych zgonów w Polsce i milionami na świecie. Teleporady, zdalna praca, zdalna nauka. Dzieci zamknięte w domach, przed monitorami komputerów, bez możliwości codziennego, bezpośredniego kontaktu z rówieśnikami i nauczycielami w szkołach.
Pierwsze wypowiedzi jednego z heroldów pandemicznej normalności, Billa Gatesa, dotyczące wyszepienia całej populacji globu, ponad 7 miliardów ludzi brzmiały jak fantasmagoria, jak bredzenie fanatyka i mitomana, jak mrzonki. Po roku od opublikowania pierwszych wystąpień twórcy Mocrosoftu dotyczących masowych szczepień covidowych podano ponad 4,5 miliarda dawek szczepionki, najwięcej w Stanach Zjednoczonych i Chinach.
Na terror medyczny, obok coraz bardziej obligatoryjnych, już wkrótce przymusowych szczepień, składają się dające porównywalne z rzutem monetą wyniki testy covidowe oraz obowiązek noszenia maseczek. Przypomnijmy, że na wczesnym etapie pandemicznego projektu można było nosić tak zwane przyłbice a maseczkę mogły zastąpić chustki do nosa, serwetki, szaliki czy kawałki zwykłej firanki. Byle mieć coś na twarzy. Istotne było wymuszenie maseczkowego posłuszeństwa.
Przedstawione powyżej przejawy terroru rządów państw narodowych i międzynarodowych instytucji wobec obywateli krajów kręgu cywilizacji zachodniej to nasilały się, to chwilowo przygasały. Jednak trend wzmagający opresję i potęgujący ograniczenia był i jest wyraźny. Będzie gorzej. Faza pierwsza projektu pandemicznego dobiega końca. W związku z brakiem realnych, medycznych podstaw do dalszego stosowania obecnych rozwiązań pod pozorem koronawirusa i jego kolejnych odmian oznaczonych literami greckiego alfabetu (Delta, Kappa, Sigma, Psi), kreatorzy i nadzorcy Rewolucji Pandemicznej będą zmuszeni do zaciskania pętli na szyjach demosu przy wykorzystaniu nowych metod i narzędzi.
Nastąpi sprzężenie dotychczasowych form terroru: medialnego, medycznego i prawnego, co już przejawia się w forsowaniu paszportów covidowych i propagandzie segregacji sanitarnej. Obowiązek szczepień, czyli wymuszenie powszechnej zgody na systematyczne wprowadzania do ludzkich ciał paramedycznych substancji (i technologii) o niezweryfikowanym składzie będzie się nasilał i będzie wspomagany zarówno propagandą medialną jak i wprowadzanymi sankcjami karnymi.
Równolegle wprowadzane będą kolejne formy nacisku, ograniczeń i represji, których głównym celem będzie wymuszenie bezwzględnego posłuszeństwa zdezorientowanych mas ludzkich realizującym pandemiczny projekt rządom.
Za terrorem medialnym, medycznym i prawnym podążać będzie już dostrzegalny terror korporacyjny. Urzędy państwowe, firmy prywatne, koncerny, szkoły, uczelnie wyższe ale również korporacje zawodowe, jak izby lekarskie czy prawnicze, będą wywierać coraz większą presję nie tylko na ludzi ośmielających się mówić prawdę o pandemii, ale też przeciwko tym, którzy nie podporządkują się wymogom Nowej Normalności. Rządy już przygotowują rozwiązania prawne umożliwiające firmom i urzędom weryfikację stanu wyszczepienia aktualnie zatrudnionych i potencjalnych pracowników. Nikt, kto nie zdecydował się przyjąć życiodajnego eliksiru nie będzie mógł podjąć zarobkowego zajęcia. Przynajmniej legalnie. Naczelna i regionalne Izby Lekarskie rozpoczęły procesy przesłuchiwania i szykanowania niepokornych medyków domagających się prawdy o „pandemii”.
Jeśli powyższe formy terroru nie będą przynosić oczekiwanych wyników rządy będą zmuszone do sięgnięcia po narzędzia przymusu bezpośredniego. W ruch pójdą działające już elektroniczne systemy inwigilacji, zwarte oddziały służb porządkowych, a jeśli trzeba to również wzorowo wyszepione jednostki WOT i Wojska Polskiego. Terror siłowy dla społecznego dobra, w imię walki z antyszepionkowymi, antypandemicznymi terrorystami.
Nieodzowny będzie przy tym terror informacyjny, polegający nie tylko na cenzurowaniu nadawców wprowadzających w obieg niepokojące, antypandemiczne narracje. Konieczne będzie również zastosowanie prewencyjnych blokad dostępu do jakichkolwiek informacji zaburzających pandemiczne narracje głównego nurtu. Władze będą zmuszone uruchomić coś na kształt orwellowskiego Ministerstwa Prawdy, serwującej codzienną porcję medialnej papki, blokując jednocześnie jakikolwiek dostęp do treści niezależnych od rządu i korporacji.
Za ograniczeniami dotyczącymi informacji muszą iść ograniczenia dotyczące dostępu do żywności i dóbr podstawowych. Francuski Carrefour wprowadził obowiązek legitymowania się paszportem covidowym przed wejściem do sklepu i zrobieniem zakupów. Terror zaopatrzeniowy. Być może już wkrótce bez paszportu covidowego nie będziemy mogli zatankować na stacji benzynowej czy wykupić lekarstw w aptece. Presja na uzyskanie nieograniczonej zgody na dostęp do wykorzystywania ludzkich ciał do eksperymentów medycznych czy cyberbiologicznych jest tak wielka, że restrykcje w dostępie do obiektów kultury, wypoczynku, fitness, restauracji czy środków komunikacji wydają się niewystarczające. Słowa Apokalipsy św. Jana wydają się być coraz bardziej aktualne: „mali i wielcy, bogaci i biedni, wolni i niewolnicy otrzymują znamię na prawą rękę lub na czoło i że nikt nie może kupić ni sprzedać, kto nie ma znamienia” (Ap 13,16-17).
Kolejnym rodzajem terroru, jakim zostaną objęte państwa zachodnie będzie terror cybernetyczno- energetyczny. Tu czekają nas prawdziwe plagi egipskie. Od energetycznych blackoutów, spowodowanych zbyt dużym zużyciem energii elektrycznej w jesienne wieczory, połączonym z niedoborami produkcji prądu, przez ograniczenia dostępu do internetu czy też usług, z jakich przyzwyczailiśmy się już korzystać wykorzystując sieć. W grę może wchodzić np. ograniczenie dostępu do kont bankowych czy prowadzenia działalności gospodarczej (rozliczenia podatkowe prowadzone online) bez wykazania się stosownym covidowym szczepieniem. Być może sprawa korzystania z usług online zostanie rozwiązana w tak prosty sposób, że warunkiem uzyskania dostępu do internetu, czy to stacjonarnego czy mobilnego, będzie covidowy paszport. Już wkrótce chcąc skorzystać z komórki zamiast pin, trzeba będzie wstukać numer aktualnego szczepienia?
Na koniec przyjdzie nam się zmierzyć z terrorem technologicznym i biotechnologicznym. Nie tylko Elon Musk czy firmy powiązane z fundacją Melindy i Billa Gatesów pracują nad rozwiązaniami wprowadzającymi chipowanie ludzi. W kwietniu 2021 r. media doniosły, że „naukowcy z Pentagonu opracowują podskórny chip, który wykrywa zakażenie koronawirusem jeszcze przed objawami choroby. Specjalny sensor bada w nim stale krew i wykrywa zakażenie.” Co jeszcze będzie badał i analizował sensor? Jak będzie wpływał na nasz układ immunologiczny i nerwowy? Tak jak pisałem wcześniej, żarty się kończą gdy do gry wkracza wojsko.
Terroryzm technologiczny i biotechnologiczny to nie tylko chipy. To nanotechnologie wprowadzane do organizmów drogą oddechową i drogą iniekcji. To również technologie big data i sztucznej inteligencji, już dziś opracowujące scenariusze pandemiczne oraz proponują odpowiednie sposoby reagowania na dziesiątki wariantów sytuacji kryzysowych. To wreszcie technologia 5G, o które nagle zrobiło się bardzo cicho, chociaż w czasie pandemicznego kryzysu powstały setki masztów nie omijając najmniejszych zakamarków Polski. W oparciu o technologię 5G i 6G będzie można uruchomić miliony inteligentnych urządzeń, dronów, które będą w stanie przypilnować każdego z nas. Bezobsługowo. Pisałem o tym w Globalnym Buncie Elit w maju 2020 r.
Poza 40 tys. satelitów Elona Muska przeciwko społeczeństwom państw zachodnich zostaną wykorzystane technologie, o których te społeczeństwa nie mają nadal bladego pojęcia. Wpływanie na ludzki umysł za pomocą pola elektromagnetycznego, implanty USB połączone bezpośrednio z mózgiem, czy wreszcie bezpośrednie ingerowanie w ludzką świadomość za pomocą technologii biokomputerowych. To o czym jeszcze kilka lat temu opowiadali teoretycy, dziś staje się częścią arsenału, którym przeciwko ludzkości, przeciwko demosowi dysponują pandemiści. Globalne elity działające za pośrednictwem wszechwładnych koncernów i funduszy inwestycyjnych, które postanowiły społeczeństwom państw zachodnich wypowiedzieć wojnę i wprowadzić zupełnie nowy ustrój- postpandemiczny totalitaryzm na wzór chiński. Odpowiednio zwielokrotniony.
Pandemiści, co wynika z kolejnych posunięć i prawnych projektów rządowych, uszczelniają luki w systemie. Projekt Pandemicznej Rewolucji, zmiana globalnego systemu operacyjnego pod przykrywką pandemii COVID-19 nie może się zatrzymać. Nie może zostać zatrzymany. Musi zostać doprowadzony do końca. Do tragicznego końca dla nas wszystkich.
SAD